Wszyscy biegamy, mamy zmartwienia że coś nas boli, że może kontuzja się nam przytrafiła. Są osoby, które niemiłosiernie gonią za wynikiem, za doskonałym treningiem, brak zrobionej sesji biegowej czy siłowni okupują zmartwieniem i niepotrzebnym stresem. Wiele osób zapomniało jak jest przyjemnie po prostu biegać, wyjść na drogę czy do lasu i tak zwyczajnie dać się uwieść wolności przestrzeni i powietrza ruszając biegiem przed siebie. Zapominamy, że wielu nie dane jest biegać czy swobodnie się poruszać, wiele osób niepełnosprawnych nie może nawet marzyć o zrobieniu kroku. Żyjąc w czasie kultu piękna jednostki, pościgu za ideałem sylwetki, patrząc na celebrytów, którzy na instagramach, facebookach czy innych mediach bombardują nas swymi super ciałami zapominamy o tym jak dużo my mamy… Takie zwyczajne wyjście z domu, pobieganie, jazda na rowerze..Tak niby normalne dla nas, ale nie dla wszystkich. Są jednak osoby niepełnosprawne, które na przekór wszystkim i wszystkiemu chcą sięgnąć marzeń, nawet tych biegowych, posmakować medali, walki sportowej i czystej nieskrępowanej radości na mecie. Mówię tu o Joannie Mazur, niewidomej dziewczynie, która miesiąc temu w biegu..tak w biegu!! Na 1500 metrów ze swoim przewodnikiem zdobyła złoty medal na mistrzostwach dla osób niepełnosprawnych świata w lekkiej atletyce. Co to była za walka, co za finisz, jakie emocje!!! Jak zobaczyłem jak ciśnie na metę, jak zwycięża mijając wszystkich to nie mogłem oderwać oczu, wiedziałem ten bieg kilkanaście razy i za każdym razem myślałem, tak biegają tylko czempioni.